Powodem były najczęściej zły stan techniczny pojazdu, wycieki płynów eksploatacyjnych, nieszczelny układ wydechowy i hamulcowy, luzy w układzie kierowniczym, zużyty bieżnik opon, brak badań technicznych czy niesprawne oświetlenie. Na szczęście nie zatrzymano żadnego kierowcy gimbusa pod wpływem alkoholu.
PRZECZYTAJ: Warszawa. Choróbska jeżdżą autobusami
Najgorzej przedstawia się sytuacja w województwie dolnośląskim, gdzie na 129 kontroli 25 pojazdów nie nadawało się do dalszej jazdy. Podczas tegorocznej kontroli zatrzymano więcej dowodów rejestracyjnych niż rok temu. Według inspektorów gimbusy i autobusy szkolne są w gorszym stanie niż autokary przewożące dzieci na wakacje.
W przypadku autokarów wycieczkowych inspektorzy zatrzymują dowody rejestracyjne średnio podczas co dwudziestej kontroli, w przypadku gimbusów zaś średnio podczas co ósmej kontroli.