O samobójstwie funkcjonariusze dowiedzieli się od osoby, która patrząc przez lornetkę zauważyła rękę człowieka wystającą z daszku nad klatką schodową. Natychmiast przybyli na miejsce.
- Nie znamy jeszcze tożsamości mężczyzny, ani okoliczności tego zdarzenia, mężczyzna ten nie miał przy sobie dokumentów - mówi podinsp. Joanna Lazar (45 l.), oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. - Nikt też nie widział jak skacze, dlatego apelujemy do świadków zdarzenia o pomoc w tej sprawie.
CZYTAJ TEŻ: Kozienice. Robotnicy zginęli w kominie elektrowni. Runęli 200 m w dół! Wciąż nie wydobyto ciał!
Wstępnie ustalono, że przyczyną zgonu był upadek z dużej wysokości. Prokurator zarządził sekcję zwłok, która wyjaśni czy było to samobójstwo, czy też w zdarzeniu brały udział osoby trzecie.