Drony uskrzydlą polską gospodarką

i

Autor: materiały prasowe

Drony uskrzydlą polską gospodarkę

2015-07-27 2:00

Trzy miliardy złotych. Takie pieniądze chce przeznaczyć polska armia na zakup zdalnie sterowanych bezzałogowych samolotów, zwanych potocznie dronami. Najpoważniejszymi kandydatami na ich dostawców są zagraniczne koncerny. Ale jak twierdza eksperci, takie maszyny mogłyby powstawać w Polsce, wspierając nie tylko obronność, ale także rozwój krajowych firm oraz wzrost zatrudnienia.

Decyzja, którą rząd najprawdopodobniej podejmie w ciągu najbliższych tygodni, będzie mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości krajowego przemysłu zbrojeniowego. I bez wątpienia od niej zależy, czy powstaną setki nowych miejsc pracy. Możliwości są dwie. Albo kupimy gotowe maszyny u jednego z zagranicznych producentów, albo uruchomimy program budowy polskich dronów. W pierwszym przypadku, podobnie jak przy innych wielkich przetargach zbrojeniowych, rząd wyda pieniądze podatników na wspieranie zagranicznych koncernów. W drugim przypadku w Polsce powstanie nowy sektor przemysłu, a wraz nim miejsca dla inżynierów, techników i setek innych pracowników. Nasza armia dostanie natomiast produkt od zera stworzony specjalnie dla jej potrzeb.

ANDRZEJ KIŃSKI, REDAKTOR NACZELNY „NOWEJ TECHNIKI WOJSKOWEJ"

Systemy bezzałogowe są nam potrzebne

– W dzisiejszych czasach to bezzałogowe to konieczność. Przy wykorzystaniu istniejących technologii wiele ich elementów mogłoby być produkowanych w Polsce. Z mojej wiedzy wynika, ze kadłuby, cześć elektroniki czy ładunki głowic mogłyby powstawać w oparciu o nasz przemysł – mówi.

Bezzałogowce to dzisiaj konieczność

– Systemy bezzałogowe są Polsce potrzebne. W dzisiejszych czasach to jest już konieczność. Bezzałogowe są wykorzystywane przez większość państwo NATO. W przypadku Polski ich zadania będą w większości sprowadzać się do rozpoznania czy kierowania ogniem. Takie maszyny niekoniecznie muszą być kupione za granicą. Małe drony mogą być produkowane w Polsce w całości. Tak samo jak elementy duże. Z mojej wiedzy wynika, że kadłuby, część elektroniki czy ładunki głowic mogłyby powstawać w oparciu o nasz przemysł – wyjaśnia Andrzej Kiński, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej".

KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ

I faktycznie, w ubiegłym roku powołano Polską Platformę Technologiczną Systemów Bezzałogowych. Skupia ona 17 podmiotów naukowych i przemysłowych zainteresowanych rozwojem technologii w zakresie szeroko rozumianych systemów bezzałogowych. Należą do niej takie renomowane ośrodki naukowe, jak: Instytut Lotnictwa, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Politechnika Warszawska, Wojskowa Akademia Techniczna, Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów, Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, a także najbardziej innowacyjne polskie przedsiębiorstwa takie jak FlyTronic, VIGO System oraz PIT-RADWAR. O potencjale PPTSB świadczy fakt, że na rozwój dronów otrzymała ona 200 mln zł od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Natomiast jedna z firm wchodzących w jej skład może już pochwalić się sukcesami sprzedaży za granicę dokładnie takiej samej klasy dronów, jakich zakup planuje MON!

WOJCIECH KOMORNICZAK Z GRUPY WB

Produkcja dronów w Polsce jest możliwa

– W zeszłym roku zrealizowaliśmy kontrakt eksportowy do jednego z krajów azjatyckich na pełne wyposażenie bezzałogowca klasy taktycznej średniego zasięgu. Obecnie na bazie brytyjskich systemów firmy Thales jesteśmy w stanie, tak jak oczekuje tego MON, do 2018 r. dostarczyć w 70 proc. wyprodukowane w Polsce drony klasy Gryf.

Możemy u nas produkować drony

– Produkcja dronów w Polsce jest jak najbardziej możliwa. W zeszłym roku zrealizowaliśmy kontrakt eksportowy do jednego z krajów azjatyckich na pełne wyposażenie bezzałogowa klasy taktycznej średniego zasięgu. Obecnie na bazie brytyjskich systemów firmy Thales jesteśmy w stanie, tak jak oczekuje tego MON, do 2018 r. dostarczyć w 70 proc. wyprodukowane w Polsce drony klasy Gryf. Później będziemy je mogli już całkowicie budować w Polsce – wyjaśnia w rozmowie z „Super Expressem" Wojciech Komorniczak z grupy WB.

Tymczasem mimo ogromnych możliwości polskich firm wojskowi, jak zaklęci, widzą tylko sprzęt wyprodukowany za granicą. Wiceszef MON gen. Czesław Mroczek, odpowiedzialny za zakupy nowego wyposażenia dla polskiej armii, zapowiedział, że na początku sierpnia zarekomenduje Radzie Ministrów producenta systemów bezzałogowych. I na razie wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w przypadku zamówienia na śmigłowce dla armii czy system antyrakietowy wygrają firmy, które nie są ściśle związane z polskim przemysłem. – Zamiast rozwoju gospodarczego i technologicznego Polski i tym samym wzrostu jej pozycji i miejsca na arenie międzynarodowej będziemy mieli dalsze zwiększanie zależności gospodarczej i przemysłowej od podmiotów zagranicznych – mówi Piotr Wojciechowski, szef PPTSB.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki