- On nie jest w stanie zmierzyć się z tym, to go zbyt wiele kosztuje - powiedziała nam osoba mająca stały kontakt z Bartkiem.
Mąż Katarzyny od kilku miesięcy jest nieuchwytny dla wszystkich z wyjątkiem swych najbliższych. Jednak będzie musiał niebawem przyjechać do Polski jako główny świadek w procesie żony. I nie zamierza przed tym uciekać. Ale na początku rozprawy wolał się nie pojawiać.
Jak się dowiedzieliśmy, Bartek nie chciał słuchać aktu oskarżenia. Bał się, że szczegółowy opis śmierci Madzi przedstawiony przez prokuratora będzie dla niego zbyt dra- styczny. Że załamie się na oczach ludzi w całym kraju.
Na sali rozpraw nie pojawili się zresztą ani rodzice Bartka, ani rodzina Katarzyny. Nie było także nikogo ze wspólnych znajomych małżeństwa.
Co Bartek powie sędziom? Jak potraktuje żonę oskarżoną o zabicie córeczki? Jak mężczyzna zareaguje na pytania prokuratora, obrońcy i sędziego? I czy wytrzyma psychicznie pobyt na sali pełnej dziennikarzy?
Być może przekonamy się o tym już w marcu. Następna rozprawa przeciw żonie Waśniewskiego ma się odbyć w najbliższy poniedziałek.