Jak podkreślały organizatorki: - Strajk kobiet w Polsce nie zaczął się 3 października. Strajk kobiet trwa od dobrych kilkunastu lat. Naukowcy - historycy, socjologowie - strajkami kobiet nazywają okresy, gdy warunki życia dla nas, kobiet, są tak ciężkie, że przestajemy rodzić dzieci. Obecnie w Polsce rodzimy najrzadziej w Europie.
#Warszawa, Ogólnopolski Strajk Kobiet - runda II. "Nie składamy parasolek!" https://t.co/pJvP33nd6v #mamydość #CzarnyProtest pic.twitter.com/ZEtfTCVLr3
— Agencja Gazeta (@agencjagazeta) 23 października 2016
W niedzielę ruszyła też zbiórka podpisów pod petycją do rządu i parlamentarzystów, w której określono jedenaście głównych żądań protestujących. Wśród nich znalazły się m.in. żądanie ścigania seksistowskich wypowiedzi, krajowego programu wsparcia in vitro i świeckiego państwa.
Tak wygląda #CzarnyProtest w Warszawie pic.twitter.com/IgVluAAZwQ
— Anna Dryjańska (@Anna_Dryjanska) 23 października 2016
W poniedziałek przypada 41. rocznica strajku Islandek, który zainspirował protesty z 3 października, kiedy to w całej Polsce kobiety protestowały przeciwko planom zaostrzenia prawa aborcyjnego. Jutro od godz. 15 do 18 kobiety będą manifestować przy warszawskiej Rotundzie. Zamierzają blokować przejścia pod rondem Dmowskiego. Hasło pikiety to: "Nie zejdziemy do podziemia". Odwiedzą też biura poselskie przedstawicieli wszystkich partii zasiadających w Sejmie. Wręczą swoje postulaty politykom.
Zobacz także: Warszawa. Sieć agencji towarzyskich zamknięta przez policję