- Były minister sportu Mirosław Drzewiecki, mimo zwolnienia lekarskiego do 31 stycznia, stawi się w najbliższy czwartek przed hazardową komisją śledczą - tak twierdzi przynajmniej rzecznik rządu. Paweł Graś ma tę informację z pierwszej ręki - Drzewiecki miał mu zdradzić swoje plany osobiście.
Przeczytaj koniecznie: Brat Mira Drzewieckiego pożyczał pieniądze od mafii
Członkowie sejmowej komisji na razie deklaracji Drzewieckiego nie komentują. Głównie dlatego, że dowiedzieli się o niej z mediów. Minister śledczych o stanie swojego zdrowia póki co nie poinformował. Oficjalnie dlatego, bo nie mógł się skontaktować z przewodniczącym komisji Mirosławem Sekułą - ten jest zajęty, razem z pozostałymi członkami komisji przesłuchuje doradcę premiera Michała Boniego.
Mirosław Drzewiecki miał być przesłuchiwany w piątek w zeszłym tygodniu, dzień po Zbigniewie Chlebowskim. Przed komisją się jednak nie zjawił. Przekazał lakoniczne oświadczenie, że jest chory, boli go gardło i ma chrypę, a jego stan zdrowia nie pozwala na długotrwałe mówienie.