Okazało się jednak, że Miro trafił do szpitala na badania lekarskie, bo źle się poczuł. Na Florydzie szuka wyciszenia po śmierci mamy Marii (†80 I.) i leczy stres związany z aferą hazardową.
- Mirosław Drzewiecki miał rozległy zawał. Jest nieprzytomny - takie informacje mogli usłyszeć rano słuchacze i telewidzowie stacji informacyjnych. Dotarły one także do bliskich Drzewieckiego. - Zamarłam przerażona. Natychmiast zadzwoniłam do żony pana posła - opowiadała nam pracownica jego biura poselskiego. Zamieszanie szybko się wyjaśniło. Okazało się, że doszło do przekłamania. Informatorem był Andrzej Biernat (49 l., PO), kolega byłego ministra. - Ktoś mnie wprowadził w błąd. Ale szybko sprawdziłem u źródeł tę informację - tłumaczy nam poseł. - Prawda jest taka, że Mirosław Drzewiecki źle się poczuł i pojechał na badania do szpitala - tłumaczy Biernat. Jak ustaliliśmy, były minister ma się pojawić w kraju na początku listopada.