Drzewo lekko wyskokowe

2007-11-12 17:36

Korek jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Dopiero trzecia kora zdjęta z dębu korkowego nadaje się na korki.

Plantacje korka zobaczyć można w Afryce i na południu Europy. Dęby korkowe rosną w klimacie na tyle ciepłym, że nie jest im zimno nawet po rozebraniu do naga. Do nagiego łyka.

Pora oddać korę

Po korobraniu dęby korkowe wyglądają na okaleczone: po zdarciu kory pozostaje krwistoczerwone łyko.

Fachowcy z siekierami nacinają pnie z precyzją chirurga, który nie chce zaryć skalpelem w stół. Odwijają korę z pnia, pozostawiając warstwę, której specjalnością jest regeneracja.

Po upływie 9-12 lat kora drzewa korkowego upodabnia się do skóry Godzilli. To znak, że znowu można przystąpić do nacinania i odwijania. Przychodzą więc ludzie z siekierami, aby wprawnym ruchem rozebrać dawno nierozbierane dęby z kory grubości 4-5 cm.

Na plantacjach dębów korkowych kora przyrasta nieśpiesznie, w tempie 4 mm rocznie. Dopiero, mając 50-60 lat, w średnim dębowym wieku, dąb korkowy wytwarza korę dobrej jakości. Mimo to korek nie jest materiałem na wagę złota, a korkami strzelamy do kosza.

Dąb korkowy można eksploatować blisko 100 lat. W tym czasie korę zdejmuje się z niego co najmniej 8 razy, tym częściej, im jest starszy. Drzewa 15-20-metrowej wysokości mają pnie średnicy nawet 2 metrów. Z takich okazów jednorazowo zdejmuje się korę o powierzchni około 18 metrów kwadratowych.

Zawartość korka w korze

Uprawy dębów korkowych to jedne z największych plantacji na świecie. Zajmują w sumie około 2,5 miliona hektarów, z czego 1,2 miliona na Półwyspie Iberyjskim.

Kora dębu korkowego jest niewiele grubsza i niewiele lżejsza od zwyczajnej kory. Takiej na łódeczki, wyciętej przez szkutnika amatora, czyli szkodnika ze scyzorykiem.

Korki z popcornu

Tajemnica kariery, którą korek zrobił wszędzie tam, gdzie trzeba coś zatkać, ocieplić czy wygłuszyć, tkwi w sposobie uzyskiwania korka z kory.

Po 3 tygodniach suszenia kora jest mielona na niewielkie kawałki lub jednomilimetrowy "śrut". Drobiny kory, ogrzewane bez dostępu powietrza w temperaturze 400 stopni Celsjusza, zachowują się jak popcorn na patelni - puchną i podskakują. Kawałki korka, większe i lżejsze od kory, grzęzną w żywicy, którą wydzieliły. Jeśli korę zapieka się "we własnym sosie", powstaje korek zwany czystym. Korki impregnowane to takie z dodatkiem żywic czy innych spoiw.

Przed spiekaniem kora nie ma sprężystości, wodoszczelności, ani wielu innych zalet korka. Po spiekaniu kora jest korkiem. Trzeba go tylko wystudzić i pociąć. Ale przedtem, po to, by nie pociął się sam, czyli nie popękał, trzeba polewać korek gorącą wodą.

Niepodobny do naszego Bartka

Dąb korkowy, drzewo wiecznie zielone, rozłożyste niczym nasze dęby, ma zupełnie niedębowe liście. Owalne, niewielkie, o lekko podwiniętych brzegach. Wierzchnia strona liścia jest zielona, spodnia - szara.

Inaczej niż wiele gatunków dębów dąb korkowy jest wiecznie zielony. Pozornie nie zrzuca liści, ale naprawdę robi to codziennie, niepostrzeżenie, roniąc po parę najstarszych. Po dwóch latach rozłożysta zielona korona dębu korkowego jest całkiem odmieniona.

Żołędzie tego gatunku mają dziwne czapeczki, całe z drobnych frędzelków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki