Wymigać się od płacenia mandatu to prawdziwa sztuka, którą Marcin Dubieniecki opanował do perfekcji. W "Fakcie" czytamy, że mąż Marty Kaczyńskiej ostatnio naraził się straży miejskiej w Gdyni. Zaparkował bowiem swoje luksusowe porsche na skwerze Kościuszki, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się i postoju.
Pech chciał, że auto Dubienieckiego spostrzegły dwie strażniczki miejskie. Zięć zmarłego prezydenta miał jednak szczęście w nieszczęściu, bo panie okazały się bardzo litościw Po krótkiej rozmowie ostatecznie mandatu nie wypisały. Najwidoczniej zadziałał urok przystojnego prawnika...
-Właściciel przeprosił za nieprawidłowe parkowanie. Strażniczki miejskie zastosowały wobec niego pouczenie. Mężczyzna natychmiast odjechał samochodem– tłumaczy gazecie Danuta Wołg–Karaczewska ze Straży Miejskiej w Gdyni.
Dubieniecki NIE ZAPŁACIŁ MANDATU. Mąż Marty Kaczyńskiej OCZAROWAŁ strażniczki miejskie?
2011-09-09
10:16
Marcin Dubieniecki ma swoje sposoby, by nie płacić mandatu za nieprawidłowe parkowanie. Ukochany mąż Marty Kaczyńskiej ostatnio zostawił swoje porsche na skwerze Kościuszki w Gdyni gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się i postoju. Dwie strażniczki miejskie już chciały wlepić mandat prawnikowi, ale skończyło się tylko na pouczeniu. Dubieniecki okazał bowiem skruchę, przeprosił i szybko odjechał.