Adwokat Durczoka: Fałszywe pomówienia w artykułach. Jest kolejny pozew

2015-04-24 14:06

Kamil Durczok nie zamierza odpuścić byłemu redaktorowi naczelnemu i dziennikarzom tygodnika Wprost. Jego pełnomocnik złożył prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego. Chodzi o tekst, który został opublikowany we Wprost w lutym tego roku. Za zniesławienie grozi kara do roku więzienia, ograniczenie wolności lub grzywna.

Akt oskarżenia, złożony przez pełnomocnika Kamila Durczoka mecenasa Jacka Duboisa, dotyczy pierwszego artykułu, który ukazał się w tygodniku Wprost w lutym tego roku - podają Wirtualnemedia.pl. Artykuł autorstwa Olgi Wasilewskiej i Marcina Dzierżanowskiego opisywał, jak szef zespołu jednej ze stacji, „bardzo znana twarz telewizyjna”, w wulgarny sposób zaproponował seks dziennikarce. W tekście nie było jednak słowa o tym, że opisywaną postacią jest właśnie Kamil Durczok i że chodzi o telewizję TVN. W Internecie zaczęły się jednak pojawiać komentarze, że może właśnie chodzić o Durczoka. Dalej w artykule opisane było, jak szef stacji miał zacząć dyskryminować kobietę w pracy, po tym jak odmówiła nawiązywania z nim głębszych stosunków. Artykuł, w którym padło już nazwisko Durczoka, został opublikowany przez Wprost trzy tygodnie później. Wtedy autorzy tekstu bez ogródek napisali, że wszystkie informacje podane we wcześniejszym materiale, dotyczyły szefa Faktów.

W akcie oskarżenia przeciw byłemu redaktorowi naczelnemu i pozostałym autorom tych tekstów, pełnomocnik Durczoka zarzuca naruszenie art. 212 Kodeksu karnego mówiącego o zniesławieniu. Grozi za to do roku więzienia, ograniczenie wolności lub grzywna.

- W naszej ocenie stopień zawinienia dziennikarzy „Wprost” jest tak duży, że postanowiliśmy użyć wszelkich możliwych środków prawnych. Proszę pamiętać, że na podstawie tego fałszywego pomówienia stworzono całą aferę - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl mec. Dubois.

Przypomnijmy, po materiałach Wprost, komisja TVN sprawdziła, czy w stacji telewizyjnej nie dochodziło do niepożądanych zachowań względem pracowników. Komisja wówczas ustaliła, że trzy osoby były narażone na niepożądane zachowania. W tym samym momencie ze skutkiem natychmiastowym zakończono współpracę z Kamilem Durczokiem.

Zobacz też: Durczok skompromitował Kopacz w TVN24

Więcej: Kamil Durczok zostanie uniewinniony? Znamy nowe fakty ze śledztwa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki