Bo Kasię Cichopek - mówi szwagier - kocham nad życie. Jakbym nie kochał, to moja połówka wystawiłaby mnie z sypialni, więc kocham. I teraz w rozterce jestem, bo Durczok z Cichopek zakpił. I nie zamierza z nią o Wiktory telewizyjne rywalizować, choć "nie przekreśla ani jednej karty z jej dorobku zawodowego". Ale nie wie, jak można by ich dokonania porównać.
I przykrość mi sprawił mąż ten w zawodzie telewizyjnym biegły. Bo w kategorii prezenterów oboje (jak i Rusin z Ibiszem) zgłoszeni byli, a w tej ich osiągnięcia da się zmierzyć - choćby oglądalności miarą.
Gdyby to dziennikarski wyścig był, to wiem, że mądra Kasia nie dałaby się w bloki startowe z Durczokiem ustawić. A on w prezenterskie z nią stanął - tylko po to, by przykrość sprawić - listy o wycofaniu publicznie ogłaszając.