"Z ogromnym oburzeniem przyjmujemy wiadomość o godzącym w Radio Maryja oszczerczym wystąpieniu Kamila Durczoka" - takie słowa padają w oświadczeniu Radia Maryja. Co takiego powiedział Durczok? Stwierdził, że Libertas przegrał wybory do europarlamentu pomimo poparcia rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka.
Według Radia Maryja, takie stwierdzenie to kłamstwo, które starały się utrwalić "postkomunistyczne i liberalne media".
"Kto jest autorem eskalacji kłamstwa i kto nakręca spiralę nienawiści w stosunku do Radia Maryja i dzieł przy nim powstałych oraz milionów Polaków kochających Ojczyznę? Komu zależy na szarganiu dobrego imienia tej rozgłośni i jej słuchaczy, a zarazem kto uniemożliwia tworzenie ładu i pokoju społecznego służącego dobru Polaków?" - pyta Radio Maryja w oświadczeniu.
Rozgłośnia ojca Rydzyka żądą sprostowania informacji o Libertas nie tylko od TVN, gdzie pracuje Durczok, ale również od "Gazety Wyborczej", bo tam też miały się pojawiać sugestie, że Radio Maryja wspiera partię Declana Ganleya.
- To nie był przypadek, wiadomości są tak przygotowywane, że każdy wyraz nie jest przypadkowy, to byłby wynik jakiegoś supernieprofesjonalizmu. Durczok doskonale wiedział, jakie było stanowisko Radia Maryja wobec Libertasu, a mimo to wygłosił taką opinię - tłumaczy w "Naszym Dzienniku" medioznawca Hanna Karp. Jej zdaniem, to nie tylko próba upolitycznienia radia, ale i sugestia, że jest przegrane tak jak Libertas.