Ochrona sklepu, z którego 46-latek planował ukraśc wódkę złapała go na gorącym uczynku, a więc ten postanowił wypić swój łup na raz. Podczas wypijania 0,7 litra wódki duszkiem zzaczął tracić przytomność, więc natychmiast wezwano do niego pomoc. Karetką został przewieziony do szpitala. Kilka godzin później świadomość odzyskał na tyle, żeby zacząć awanturę na terenie izby przyjęć. Wezwani na miejsce policjanci przetransprotowali go na komendę, by tam wytrzeźwiał. Badanie alkomatem prawie 10 godzin po wypiciu 0,7 litra wódki wykazało 4,7 promila (!) alkoholu we krwi. - Zaskoczonym policjantom powiedział, że nie jest to w jego przypadku nic nadzwyczajnego i z pewnością w życiu miał już „lepsze wyniki” - powiedział Kurierowi Lubelskiemu mł. asp. Grzegorz Paśnik z miejscowej policji. Póki co mężczyzna nadal trzeźwieje na komendzie. Gdy dojdzie do siebie, odpowie za kradzież.
Zobacz: Uczestnik wypadku z Szydło tłumaczy: To oni uderzyli we mnie