Jeśli chodzi o hazard, to proboszcz zdecydowanie zaprzecza. - Szatan opętał moje owieczki. Dlatego mnie oczerniają - dowodzi. Przyznaje przy tym uczciwie, że organistka faktycznie zamieszkała u niego na plebanii.
- Ona śpi na górze, ja na dole - zastrzega jednak od razu.
Owieczki księdza Sergiusza uważają, że tak nie uchodzi. Ksiądz nie powinien mieszkać z kobietą. A już odmowa katolickiego pochówku jest po prostu niedopuszczalna. Takich rzeczy nie robi się pogrążonej w smutku rodzinie.
- Kiedy mój mąż umarł na raka, było mi bardzo ciężko - opowiada Lidia Kobierska (40 l.), mieszkanka Dusznik. - Od kapłana oczekiwałam pociechy. On jednak nie chciał nawet odprawić żałobnej mszy... Nie poświęcił trumny, nie pomodlił się za duszę Kazika - płacze załamana kobieta.
Pani Lidia z rodziną i wielu innych wiernych z Dusznik chcą, by ksiądz Sergiusz opuścił ich parafię. - To nie pierwszy raz, kiedy odmawia wiernym posługi - mówią. - Jak pogniewa się na kogoś, to ani ślubu nie udzieli, ani nie ochrzci dziecka. Poza tym źle się prowadzi. Mieszka przecież z kobietą. To jawna rozpusta.
Proboszcz nie ma sobie nic do zarzucenia. - Moich parafian opętał szatan. Co do pogrzebu Kazimierza Kobierskiego, niczego nie żałuje. - Zmarły nie przychodził do kościoła - stwierdza.
Żona pana Kazimierza zaprzecza. - Wierzymy w Boga, jesteśmy religijni i nie zasłużyliśmy sobie na takie traktowanie. To ksiądz proboszcz ma wiele na sumieniu. Mści się za to, że nie podoba nam się jego postępowanie.