Jeżeli ktoś z czytelników oglądał czeski film w reżyserii Jana Hrebejka "Pelisky" (1999), znany u nas pod tytułem "Pod jednym dachem", to jego scenariusz wziął się właśnie z książki Petra Sabacha "Gówno się pali".
"Pelisky" prezentujące dzieje rodzin z jednej kamienicy przed wkroczeniem wojsk Układu Warszawskiego to pełna humoru opowieść, która w czeskich kinach miała więcej widzów, niż rekordowy "Titanic" z Leonardo Di Caprio. I słusznie.
Najnowsza książka Sabacha, "Masłem do dołu", opowiada historię dwóch 60-latków Arnosta i Evzena, z których jeden postanawia opatentować talerzyk, na którym posmarowany masłem rogalik nie przewracałby się do góry nogami. W tle atak na World Trade Center, Amerykanizm i antyamerykanizm, czeska knajpa, garaż przerabiany na schron przeciwatomowy, 90-letni ojciec jednego z bohaterów i jego zięć, lepiący się do Ukrainek, które zatrudnia w swojej pizzerii.
Tekst staje się często szczególnie zabawny i ironiczny, gdy dochodzi do wydarzeń, które inni pisarze opisaliby jako tragiczne. To humor specyficzny, czeski, pełen dystansu i autoironii, ale w najlepszym wydaniu, które z niezrozumiałych względów było w Polsce niedostępne. Dziwne, gdyż od czasu pierwszej wspomnianej tu książki, wszystkie kolejne działa Sabacha były u naszych sąsiadów bestsellerami, a Sabach stał się powszechnie rozpoznawalną gwiazdą pop-kultury. Wbrew pozorom nie różnimy się od współczesnych Czechów aż tak, by nie mógł zyskać popularności i u nas.
Na przetłumaczenie i wydanie książek Sabacha zdecydowała się Julia Różewicz (wnuczka Tadeusza Różewicza), która chodziła z tym pomysłem i tekstami od wydawnictwa do wydawnictwa. Podobno odstraszać je miał dziwny tytuł opowiadań "Gówno się pali". W końcu poirytowana założyła własne wydawnictwo i zdecydowała się na to, czego obawiali się ci, którzy byli już obecni na rynku. Ich strata.
Wciąż można dostać nieco wcześniejsze wydania "Podróży konika morskiego" (dziennik mężczyzny, który jako jedyny w Pradze przed 1989 rokiem zdecydował się wychowywać dziecko, zostawiając żonie robienie kariery) i wspomniane "Gówno się pali".