Arkadiusz K. trafił za kraty za kradzież batonika wartego 99 gr. Został skazany na 5 dni odsiadki. Dyrektor zapłacił za niego 40 zł grzywny, skracając jego pobyt w więzieniu. Sam jednak popełnił wykroczenie, bo spłaty grzywny może dokonać jedynie rodzina skazanego.
Pewnie nie byłoby z tego powodu żadnej sprawy, gdyby nie anonim opisujący to zdarzenie, który dotarł do departamentu wykroczeń przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Ten skierował doniesienie do policji, a ta przekazała wniosek o ukaranie do koszalińskiego sądu.
Zobacz też: Mariusz Trynkiewicz: To matka zrobiła ze mnie zboczeńca!
- Rzeczywiście wpłynął taki wniosek, ale ze względów formalnych został zwrócony policji do uzupełnienia - mówi Sławomir Przykucki z Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Jeśli sąd uzna, że zostało popełnione wykroczenie, Krzysztofowi Olkowiczowi grozi grzywna do 5 tys. zł lub areszt do 30 dni, gdyby ta nie została zapłacona. - Jak trzeba będzie, to poniosę konsekwencje, ale i tak uważam, że postąpiłem słusznie - mówi dyr. Olkowicz. - Już dzwonią do mnie koledzy, którzy są za mną. Chcą złożyć się na zapłatę za mnie grzywny.
Czytaj również: Uśmiech mordercy - Mariusza Trynkiewicza: "wracam we wspomnieniach do pierwszej miłości" FILM