Informacja o zatrzymaniu przez policję Wojciecha Kroloppa wstrząsnęła Polakami w czerwcu 2003 roku. Dyrygentowi postawiono zarzut molestowania nieletnich. Do prokuratury zgłosiły się ofiary szefa Polskich Słowików. Byli chórzyści opowiedzieli o tym, jak ich gwałcił na zagranicznych i polskich wojażach. Jak odwiedzał chłopców w ich pokojach i godzinami zmuszał do seksu. W jego domu, już po zatrzymaniu, znaleziono obrzydliwe ilustracje z twardą pornografią. Gdy Krolopp siedział już za kratkami, okazało się, że był chory na AIDS.
W czasie całego procesu, który toczył się za zamkniętymi drzwiami, Kro-
lopp twierdził, że jest niewinny. Poznański sąd nie uwierzył jednak zboczeńcowi. W lipcu 2004 roku sąd pierwszej instancji skazał muzyka na 8 lat więzienia za wykorzystywanie seksualne trzech chórzystów poniżej 15. roku życia. Sąd drugiej instancji złagodził wyrok do lat 6.
Za haniebne czyny wobec dwóch kolejnych chłopców z lat 70. i 80. nigdy przed prawem nie odpowiedział, ponieważ się przedawniły.
Ze względu na swój stan zdrowia Krolopp nie odsiedział całej kary. Końca życia doczekał w zaciszu własnego domu. Miał 68 lat. Za swe bezeceństwa nigdy nikogo nie przeprosił