Kiedy Jolanta, pani inspektor z Wydziału Budownictwa, Inwestycji i Zamówień Publicznych, wkraczała do starostwa, nie było faceta, który nie obejrzałby się za tą atrakcyjną blondynką. Nic dziwnego, że wpadła młodemu Tomkowi w oko. Ale kobieta ma męża, dwójkę dzieci, więc nie w głowie jej zaloty.
On jednak nie przyjmował tego zupełnie do wiadomości. Nikt się jednak nie spodziewał, że zdesperowany posunie się do tak dramatycznego kroku.
Zakochany stażysta przyszedł do urzędu z nożem schowanym pod kurtką. - Poszedł do pokrzywdzonej i przewrócił ją na ziemię, a potem pobił - opowiada Elżbieta Tomczak (42 l.) z policji w Poddębicach. Po chwili wyjął nóż i zadał nim przerażonej kobiecie cios, ale trafił tylko w nogę. Na szczęście krzyk pani Jolanty usłyszeli inni urzędnicy, którzy ruszyli do pokoju koleżanki na ratunek. Po krótkiej szarpaninie udało się obezwładnić napastnika.
Następnie Tomasz A. usłyszał zarzut... czynnej napaści na urzędnika państwowego. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Wczoraj sąd aresztował go na trzy miesiące.