- Niestety, gdy podeszłam do Marka i próbowałam go reanimować, już wiedziałam, że nie dam rady go uratować - mówi łamiącym się głosem.
Patrz też: Tak wyglądał zamach w łódzkiej siedzibie PiS - REKONSTRUKCJA!
- To była krwawa jatka - pani Anna nie może otrząsnąć się po tym, co przeżyła.
Gdy Ryszard C. został obezwładniony, natychmiast podjęła akcję reanimacyjną. Przy postrzelonym z ostrej broni Marku Rosiaku znalazła się tuż po zdarzeniu.
- Nie mogłam mu już pomóc - opowiada ze łzami w oczach. - Miał już rozszerzone źrenice, co świadczyło o śmierci. W klatce piersiowej widniało kilka dziur po pociskach. Jedna była jak lej po bombie. Ten pocisk poczynił największe spustoszenie.
Marek Rosiak w PiS działał od kilku lat. Nie pchał się jednak na afisz, nie kandydował w wyborach. Wolał działać z drugiej linii. Zajmował się organizacją pracy biura. Od roku był asystentem europosła Janusza Wojciechowskego (56 l.). - Sprawił, że moje biuro w końcu zaczęło tętnić życiem - mówi Wojciechowski.
Patrz też: Ryszard C. z Częstochowy - spokojny, uśmiechnięty człowiek. Chciał zabić Kaczyńskiego
Więcej
https://www.se.pl/wydarzenia/kraj/tusk-o-slowach-kaczynskiego-dzialanie-na-emocjach-_157388.html
Polityką zajmowała się za to jego żona Halina (58 l.). Była w Radzie Miasta. Pełniła też funkcję wiceprezydenta Łodzi. W nadchodzących wyborach dostała pierwsze miejsce na liście.