Amstaff najpierw zaatakował owczarka niemieckiego, którego mama jednego z przedszkolaków uwiązała przy budynku. Potem próbował rzucić się na dzieci. Pan Tomasz, który chwilę wcześniej odprowadził do przedszkola swojego syna, widząc zagrożenie, unieruchomił psa i siedząc na nim okrakiem czekał na przyjazd straży miejskiej, która ma specjalistyczny sprzęt do wyłapywania agresywnych zwierząt. Wczoraj dzieci z przedszkola oficjalnie podziękowały mężczyźnie. - Ten pan nas uratował - mówiły z wdzięcznością.
Przeczytaj koniecznie: Łódź: 7-letni Kamil Bugajny, syn mężczyzny, który POKONAŁ amstaffa: Mój tatuś to bohater
Tymczasem Małgorzata Goszczyńska (50 l.), dyrektorka przedszkola, apeluje do właścicieli czworonogów o więcej rozsądku. - Wyprowadzając psa na spacer w okolice przedszkola, sami stwarzają zagrożenie dla dzieci - mówi. - Proszę to mieć na uwadze.