TV
Pogoda
Wideo
Zakażone dzieci zaczynają nagle wymiotować, mają biegunkę, ból brzucha, niektóre gorączkę. Chorobę powiązano z obiadami w szkołach i przedszkolach. Ale firma, która dostarczała tam jedzenie, zdecydowanie przeciw temu protestuje. Twierdzi, że dochowała wszelkich procedur sanitarnych, a do zachorowań doszło tylko w 5 proc. placówek, gdzie podawano ich dania. U niektórych dzieci lekarze wykryli norowirusy, czyli wirusy odpowiedzialne za problemy z pracą żołądka i jelit. Ale źródło zarazy pozostaje dalej nieznane.
- Norowirus jest wybitnie zakaźny - ostrzega dr med. Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń. - Objawy pojawiają się od 12 do 48 godzin od zakażenia i trwają ok. 60 godzin. Zwykle występuje ostry początek - wymioty, nudności, bóle brzucha, biegunki, czasem gorączka, dreszcze. Zgony są możliwe, ale bardzo rzadkie, występują u chorych z innymi schorzeniami - dodaje. Wirus jest nie tylko bardzo zakaźny, ale też odporny, m.in.
na zamrażanie i pasteryzację do 60 stopni Celsjusza. Jedyna możliwa forma obrony to przestrzeganie zasad higieny i izolowanie chorych. Niestety, zaraza może się bardzo szybko rozprzestrzeniać. Pod koniec lat 90. w USA odnotowano np. aż 23 miliony zachorowań w ciągu trzech lat.
dr med. Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń:
-Wirus przenosi się drogą pokarmową przez skażoną wodę lub żywność oraz kontakt z zakażoną osobą. Źródłem zakażenia mogą być warzywa i owoce niepoddane obróbce cieplnej, a także lody, kanapki, mięso, ciasta, owoce morza. Zanieczyszczona woda pitna oraz woda w basenach i kąpieliskach również może być źródłem zachorowania.
Podcasty
Playlisty tematyczne
