42-latka została zatrzymana pod koniec października 2012 roku. Jak podaje "TVN24", kobieta odpowie przed sądem za zabójstwa dzieci urodzonych w 2000, 2003, 2008, 2010 i 2012 roku, trzech chłopców i dwóch dziewczynek. Według prokuratury kobieta pozostawiała je po porodzie w takim miejscu i warunkach, w których szanse na przeżycie były zerowe.
Trwa proces
Oskarżona nie przyznała się przed sądem do zarzutów zabójstwa, a jedynie do nieudzielenia noworodkom pomocy.
- Bo nie potrafiłam - powiedziała. 42-latka odmówiła też składania wyjaśnień, więc sąd odczytywał jej wyjaśnienia ze śledztwa. Przyznawała się w nich do zarzutów zabójstwa, które postawiła jej prokuratura.
Zwłoki na strychu i w stodole
Szczątki dwojga z dzieci śledczy odnaleźli na strychu domu kobiety, dwojga kolejncy - pod klepiskiem stodoły. W 2012 funkcjonariusze przeszukali staw przeciwpożarowy w Hipolitowie, bo były podejrzenia, że to właśnie tam zostały ukryte zwłoki piątego noworodka. Nie zostały jednak odnalezione.
Jak podaje "TVN24", według wiedzy śledczych w latach 1998-2012 kobieta urodziła ośmioro dzieci. Wiadomo, że dwójka z nich żyje i są w rodzinie zastępczej. Pięcioro zabitych noworodków nie miało tyle szczęścia...
Zobacz też: Beata Z. ZAGŁODZIŁA SWOJE DZIECI! Czwórka maluchów z Hipolitowa zmarła z głodu
Badania DNA szczątków zabitych noworodków, potwierdziły, że 42-latka jest ich matką, a jej konkubent ojcem. Biegli orzekli, że w chwili popełniania przestępstw była poczytalna.
"Bałam się, co powiedzą ludzie"
W śledztwie 42-latka przyznała się do zabójstw. Mówiła, że bała się i wstydziła, co powiedzą o kolejnych ciążach ludzie we wsi. Przy zarzucie zabójstwa, grozi jej od 8 lat więzienia do dożywocia.