Prokuratura w Tarnowskich Górach wszczęła postępowanie w sprawie dziecka porzuconego przez rodziców na lotnisku. Śledczy ustalają czy para nie naraziła życia i zdrowia swojej córeczki na niebezpieczeństwo. Najmocniejszym dowodem na nieludzkie zachowanie rodziców ma być nagranie z monitoringu.
Na filmie z lotniska widać jak rodzice 2-latki zgłaszają się do punktu informacji turystycznej. Informują pracowników obsługi portu lotniczego, że córka nie może z nimi lecieć na wakacje do Grecji, bo ma nieważny paszport.
Ojciec dziewczynki, który trzyma swoje dziecko na rękach nagle zostawia je pracownicy lotniska. Rodzice odchodzą, a 2-latka zanosząc się płaczem wyrywa się kobiecie, która miała się nią zajmować do czasu przyjazdu niani oraz dziadka i biegnie w poszukiwaniu matki.
ZOBACZ FILM jak rodzice zostawiają 2-latkę na lotnisku >>>
Dodajmy, że ała Maja jest obecnie u dziadka i czuje się dobrze, ale wiele wskazuje, że to dopiero początek całej „sprawy dziecka porzuconego na lotnisku”. Losami dwulatki zajmują się cały czas policjanci i śledczy:
- Mimo, że dziewczynce nic się nie stało, sprawa została skierowana do prokuratury – tłumaczy w rozmowie z „Faktem” Rafał Biczysko z komendy w Tarnowskich Górach. - Postępowanie na razie prowadzone jest w sprawie i nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów – dodaje.
Jak może zakończyć się ta sprawa: Co grozi rodzicom Mai?
Zadaniem prokuratorów jest zbadanie, czy Maja na lotnisku znalazła się w niebezpieczeństwie, co można by uznać za „zaniedbanie opieki”. W taki przypadku rodzice Mai mogą stanąć przed sadem rodzinnym. Najwyższy wymiar kary jaki mogliby usłyszeć to 5 lat pozbawienia wolności.