Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 47-latka żegnała się ze swoim znajomym i wtedy jej 5-letnie dziecko wpadło w szczelinę między odjeżdżającym pociągiem a peronem. Na szczęście maszynista zauważył to w lusterku i od razu zahamował awaryjnie. Na miejsce przyjechało pogotowie, które przebadało dziecko. Na szczęście chłopcu nic się stało.
Badanie jego matki wykazało jednak, że miała w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu. Kobieta została zatrzymana, a chłopcem zaopiekowała się jego starsza siostra. Po wytrzeźwieniu 47-latka usłyszała w Prokuraturze Rejonowej Częstochowa-Południe zarzut narażenia syna na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z niedopełnieniem obowiązku opieki. Nie przyznała się do winy, twierdząc, że dziecko się jej wyrwało. Prokurator zastosował wobec podejrzanej dozór.
Zobacz także: Puszcza Białowieska: Dwa żubry wtargnęły na jezdnię. Nieszczęście było o krok [ZDJĘCIA]