O sprawie poinformował RMF FM. Samolot odbywał lot z Chicago do Warszawy. Na pokładzie znajdowała się m.in. para z 3-letnim dzieckiem. W niewyjaśnionych na razie okolicznościach maluch nagle zmarł. Maszyna wylądowała - zgodnie z planem - klika godzin później na lotnisku Chopina. Tuż po wylądowaniu załoga poinformowała o zdarzeniu policję. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci dziecka. Okoliczności tragicznego zajścia bada prokuratura. - Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że nikt nie przyczynił sie do zgonu dziecka - czytamy na rmf24.pl. W poniedziałek zapadnie decyzja, czy zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Prokurator przejrzy również pełną dokumentację medyczną 3-latka.
Zobacz: Gdzie jest burza? Pogoda w weekend 15-16 sierpnia. Możliwe opady gradu