Wtorek, 10 czerwca godzina 10.47. Na jeden z białostockich targów na zakupy przyjechała Białoruska rodzina. Po chwili z samochodu wysiadają trzy osoby- 40-letnia matka wraz z dwoma synami 18 i 8-letnim. Mija zaledwie kilka minut, gdy 18-latek odprowadza swojego młodszego brata do samochodu po czym oddala się. Na zewnątrz jest około 30 stopni- wewnątrz auta nawet o kilkanaście stopni więcej.
Całe zdarzenie zostało nagrane przez kamerę monitoringu mieszkającego naprzeciwko targu Sławomira Turczewskiego, który udostępnił nagranie policji.
- Nie widziałem tego na własne oczy, dopiero gdy usłyszałem, co się stało, sprawdziłem monitoring -czytamy na portalu „tvn24" wypowiedź Turczewskiego.
Zobacz: Rybnik: są wyniki sekcji zwłok 3-letniej Oliwki! Czy można ją było uratować?
Na szczęście chłopca zauważyli przypadkowi przechodnie, którzy po nieudanej próbie dostania się do samochodu wezwali policję. Funkcjonariusze wybili szybę i wyciągnęli chłopca na zewnątrz. Jego 18-letni brat wrócił do samochodu dopiero po 50 minutach i prawdopodobnie to właśnie on poniesie odpowiedzialność. Gdyby nie interwencja, chłopiec mógłby stracić życie.
Niestety opisany powyżej przypadek nie jest odosobniony. Rodzice notorycznie zostawiają swoje dzieci w samochodzie- jedni zapominają inni nie chcą by im przeszkadzały. W Krakowie rodzice zostawili w samochodzie 3-latka a sami poszli na zakupy. Na szczęście w tym przypadku również udało się uniknąć tragedii.
Zobacz też: Rybnik. Śmierć 3-latki: żona wybaczyła mu, że zostawił Oliwkę w rozgrzanym aucie
Niestety nie można tego powiedzieć o pozostawionej kilka dni temu w samochodzie 3-letniej dziewczynce. Jej ojciec zapomniał odwieźć ją do przedszkola i poszedł do pracy. Wrócił po paru godzinach. Dziewczynka zmarła.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail