Żeby mu nikt więcej zarzutów nie czynił z wysługiwania się ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Bo to on przedwczoraj o dramatycznym stanie narodowej kasy informował.
- O ile to podniesienie podatków będzie konieczne - zastrzegł szef szefów niepewnie. - Ale raczej będzie - dodał. I znów premier mistrzostwo świata w nieinformowaniu zdobył. Bo niby nie poinformował, że podatki znów będziemy płacić okrutne, a jednak już poinformował.
I latem, kiedy wyjdzie do nas OSOBIŚCIE, rozpocznie pewnie od słów: "Jak już mówiłem...".
A my spojrzymy na niego przyjaźnie. Bo przyjdzie wprawdzie do nas ze złą wieścią... ale przecież już o tym mówił, że odbierze każdej polskiej rodzinie dobrą pensję. Więc przyjmiemy to ze zrozumieniem i wzruszeniem niejakim. Bo słowa dotrzyma i przyjdzie do nas OSOBIŚCIE. Dzięki ci, Panie Premierze...