Trzeba być bez serca, żeby miłego i radosnego psiaka przywiązać do drzewa i tak zostawić. A tak właśnie zrobił pewien nowosolanin. Suczka o wdzięcznym imieniu Misia przez co najmniej kilka dni szarpała się próbując zerwać linkę, którą sadysta przywiązał ją do drzewa. Z głodu i rozpaczy ogryzła korę na drzewie! Zawiadomieni przez przypadkowego przechodnia policjanci wraz ze strażnikami miejskimi uwolnili psiaka. Suczka trafiła do weterynarza. Nie wiadomo kiedy znalazłaby nowy dom, gdyby nie wpadła w oko mł. asp. Ernestowi Pondelowi, którego wzruszył los Misi. Niewiele myśląc, choć suczka mogła trafić do schroniska, postanowił ją adoptować. I tak stała się swego rodzaju maskotką komendy. Wystarczy popatrzeć na radość zarówno psiaka, jak i aspiranta, żeby wiedzieć, że z takiego rozwiązania oboje się bezgranicznie cieszą. A bezduszny poprzedni właściciel Misi może za kraty trafić nawet na trzy
Dzięki dzielnicowemu o wielkim sercu, psiak został maskotką komendy
2016-10-20
0:38
Pozostawiona na pewną śmierć w jednym z lasków na obrzeżach Nowej Soli suczka Misia dzięki policjantom z Nowej Soli woj. lubuskie nie tylko przeżyła, to jeszcze została przez jednego z policjantów... adoptowana.