Przez haniebne zaniedbanie poprzedniego właściciela łańcuch na szyi psa wrósł mu w skórę. Misiek uciekł i wyjąc z bólu, przez wiele dni szukał ratunku. Zajęli się nim ludzie z Fundacji "Emir".
Kiedy opisaliśmy nieszczęścia psiaka, telefony w fundacji rozgrzały się do czerwoności. To dzwonili nasi kochani Czytelnicy, którzy chcieli go przygarnąć.
Ostatecznie Misiek zamieszkał w Brańsku (woj. podlaskie) u Ludwiki Usakiewicz (66 l.), emerytowanej nauczycielki, która nadała mu nowe imię - Rudzik.
- Mam duży ogród i Rudzik ma u mnie królewskie warunki. Jest wspaniałym przyjacielem - podkreśla kobieta.