Dwa tygodnie temu "Super Express" przeprowadził dziennikarską prowokację w Sanatoriach Dolnośląskich. Zadzwoniliśmy do prezes Grzegorczyk, podając się za asystenta wpływowego polityka i poprosiliśmy o szybki termin turnusu sanatoryjnego dla teściów polityka. - Musimy stanąć na wysokości zadania, żeby w ciągu trzech tygodni ten temat załatwić - mówiła Grzegorczyk. Termin turnusu miał być załatwiony w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Normalny czas oczekiwania dla zwykłego petenta to od dwóch do trzech lat.
Po naszej publikacji wyjaśnień od pani prezes zażądał marszałek województwa Cezary Przybylski (59 l.). - Marszałek uważa tego typu sytuacje za niedopuszczalne i karygodne - mówił rzecznik prasowy marszałka. Ostateczną decyzję w sprawie prezes Barbary Grzegorczyk ma podjąć rada nadzorcza Sanatoriów Dolnośląskich, której spotkanie zaplanowano na jutro. Jej przewodniczącym jest dr hab. Jerzy Korczak.
Zobacz: Chcesz załatwić sanatorium? Podaj się za ludzi od marszałka! Prowokacja Super Expressu