- Kierownik pociągu na razie nie wykonuje swoich obowiązków zawodowych. Czekamy aż wszystko uda się wyjaśnić - mówi Marcin Głuszek, dyrektor SKM ds. marketingu i dodaje: Rodzicom dziecka należą się nie tylko przeprosiny, ale i pochwała za to, że mimo tak trudnej sytuacji zachowali zimną krew. Domyślam się co przeżywali, bo sam mam małe dziecko. Szatkowski przeprosiny przyjął, ale nie wyklucza, że sprawa będzie miała swój ciąg dalszy w prokuraturze. Zanim podejmie tę decyzję będzie jeszcze raz rozmawiał z przedstawicielami SKM. - Spółka chce nam odkupić wózek, ale to tylko strata materialna, co z moralną. Mojej dziewczynie wciąż śni się ten wypadek, a nasze dziecko budzi się z krzykiem w nocy. Synek, który ma 2,5 roku nie chce wchodzić na peron, bo się boi. To mądre dziecko i wie, że jego siostrze groziło niebezpieczeństwo - tłumaczy pan Szymon.
Zobacz też: Pociąg zakleszczył wózek z małą Anią w środku!