Jerzy Pietraszewski (34 l.) z Osniszczewa pod Toruniem, by utrzymać rodzinę i spłacić kredyty, wyjechał za chlebem do Irlandii. Niestety, gdy wrócił do Polski, doszło do tragicznego wypadku. W jego samochód uderzył pijany wariat. Ojciec Kingi (9 l.) i Julki (5 l.) zginął na miejscu. Był jedynym żywicielem rodziny, która nagle została pozbawiona środków do życia.
Przeczytaj koniecznie: Jej mąż wykrwawił się, bo nie przyjechało pogotowie. Wdowa prosi: Pomóżcie mi utrzymać dzieci!
Gdy pani Agnieszka wystąpiła o rentę, ZUS zaczął mnożyć problemy. Najpierw twierdził, że świadczenie się nie należy, bo rzekomo pan Jerzy miał 18-miesięczną przerwę w płaceniu składek. Gdy pani Agnieszka udowodniła, że to nieprawda, urzędnicy zaczęli żądać kolejnych dokumentów. "Super Express" interweniował w tej sprawie w centrali ZUS. Okazało się, że można - urzędnicy natychmiast przyznali renty dzieciom pani Pietraszewskiej.