O dramacie Dominiki Wiśniewskiej pisaliśmy tuż przed sylwestrem. Opłaciła już wejściówki na bal, ale okazało się, że nie ma z kim pójść. Niestety, żaden z chłopców, którzy do niej napisali, nie przypadł jej do gustu. - Pisali do mnie różni faceci. Większość jednak po prostu robiła sobie żarty... - mówi Dominika.
Dziewczyna spędziła sylwestra w domu. A dwa dni później napisał do niej Bartosz Michalik. Szybko zgodziła się na randkę. - Ujął mnie sposób, w jaki mówił o sobie i o mnie - opowiada Dominika. - Postanowiłam dać mu szansę - dodaje.
Zobacz też: Kayah z miłości przejdzie na islam
Chłopak długo zbierał się na odwagę, by odpowiedzieć na ogłoszenie.
- Bałem się, że taka piękna dziewczyna mnie spławi - przyznaje. Na szczęście okazało się, że Dominika jest nie tylko ładna, ale też wrażliwa. Spotkała się z Bartkiem. Długo rozmawiali i spacerowali.
- Bartek to ktoś, kogo mi brakowało przez całe życie - twierdzi dziewczyna i zdradza nam, że oboje myślą o... zaręczynach.