- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Sami nigdy nie dalibyśmy rady podarować dzieciom tak wspaniałych prezentów! - ciągnęła pani Anna, pomagając swoim pociechom rozpakowywać podarki. A że podczas kilku ostatnich tygodni ludzie, którym nie był obojętny los rodziny Zielińskich spod Suwałk, podarowali kilkadziesiąt wielkich worów wypełnionych ubraniami, naczyniami kuchennymi i zabawkami - każdy z członków rodziny znalazł w nich coś dla siebie. Dzieciaki od razu zaczęły rozdzielać prezenty między siebie i przymierzać nowe, wymarzone ubranka. - Zawsze o takich marzyłam! Jakie to śliczne! - okrzykom radości nie było końca.
- Nie wiem, jak mam dziękować za szczęście, które nas spotkało - powiedziała na koniec wyraźnie wzruszona pani Anna.