- Najlepsze w mamie jest to, że ją znowu. mamy - mówi pani Ania i szczerze się uśmiecha. A jeszcze miesiąc temu nic nie wyglądało różowo. Chora na Parkinsona pani Stanisława była prawie przykuta do łóżka. Każda, nawet najbanalniejsza, czynność przychodziła z trudem. Dla chorej było jedno wybawienie - apomorfina. Drogi, nierefundowany w Polsce lek.
- Polska jest praktycznie jedynym krajem, w którym chorzy na zaawansowanego parkinsona są skazani na inwalidztwo i całkowitą zależność od opiekuna - mówi pani Anna, która nawet przez moment nie pomyślała o poddaniu się. Rozpoczęła zbiórkę pieniędzy.
Pomogli też nasi Czytelnicy i udało się, pani Ania zebrała potrzebną kwotę na leczenie. Już po pierwszym zastrzyku pani Stanisława zareagowała na lek.
- I nagle... jakby ktoś włączył prąd! Mama w trakcie próby wróciła do normalności - opowiada pani Ania i dodaje, że lekarze zdecydowali się podłączyć chorej kobiecie pompę z lekiem. Teraz jej mama czuje się znacznie lepiej. No i najważniejsze - pani Stasia i jej córka mogły wyjść na spacer, do ogrodu na ławkę, wygrzać się w promieniach słońca. Teraz pani Ania może być spokojna o najbliższy rok. - Na tyle zebraliśmy pieniędzy - mówi.
To jednak nie koniec zbiórki. - Chciałabym odzyskać mamę na stałe - mówi pani Ania.
Zobacz: Sukces Polaków na „Onko-Olimpiadzie” – zdobyliśmy kilkadziesiąt złotych medali!