Dzielenie fuchy

2009-03-13 8:00

- Takie dzielenie łupów to normalka - przekonywał szwagier. Właśnie został kierownikiem w zakładzie, gdzie dyrektorem jest daleki kuzyn, i zaproponował mi, żebym został zastępcą kierownika. - Bierz. Przydasz się. Rozumiesz - ręka rękę myje - mrugnął do mnie. I wtedy się wściekłem.

Bo co on jest jakiś Pawlak albo inny Kłopotek z PSL-u, żeby rodzinę po stanowiskach upychać? Albo jaki minister Czuma, co nic złego w pracy z synem w Sejmie i ministerstwie nie widział?

A on mi na to, że właśnie ten Kłopotek to ma rację, bo kiedy nepotyzmu Pawlaka bronił, to rzecz arcyważną powiedział z praktycznego punktu widzenia: jeżeli partia przejmuje rządy, władzę, to naturalną rzeczą jest, że na kluczowych stanowiskach chce mieć swoich ludzi. I oni na zakładzie też tak chcą.

No to ja jednak odmówiłem. Z praktycznego punktu widzenia. Bo właśnie dobrzy koledzy z PO i SLD będą za trzy miesiące TV publiczną przejmować. To poczekam. Wolę jednak w telewizji niż w byle zakładzie szwagra robić.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki