10-letnia Pola nie zastanawiała się tylko natychmiast wykręciła numer 112 i opowiedziała dyspozytorowi o zdarzeniu: „Nie wiem co się dzieje. Jakiś gaz chyba albo coś. Ja się boje! Mamo ja cię kocham” szlochała z dramatem w głosie do słuchawki. Okazało się, że mama dziewczynki po wyjściu z toalety zaczęła się wywracać i kazała córce pootwierać okna. 10-latka pomyślała, że być może mama zatruła się gazem i zadzwoniła po pomoc, czytamy na tvn24.pl. Mimo zdenerwowania potrafiła wytłumaczyć, co dzieje się w mieszkaniu, podała adres i wykonywała wszystkie polecenia dyspozytora. „Nie bój się, damy radę” uspokajał mężczyzna i czym prędzej powiadomił pogotowie ratunkowe.
Dziewczynka uratowała mamę, bo zadzwoniła na 112
Skąd dziewczynka wiedziała jak zachować się w tej sytuacji? Okazuje się, że to w szkole od wychowawczyni dowiedziała się jak postępować w razie niebezpieczeństwa. Także rodzice Poli uczyli córkę, że gdy tylko coś podejrzanego się wydarzy należy dzwonić na numer alarmowy 112. nauka więc nie poszła w las, a dziewczynka zachowała się jak prawdziwy bohater, bo przecież często to dorośli tracą głowę. „Mama mówi do mnie teraz: mała bohaterka. Ale ja właściwie nic nie zrobiłam” przyznała skromnie dziewczynka w rozmowie z TVN24.
Czytaj: KALWARIA ZEBRZYDOWSKA: Trzylatka uratowała rodzinę przed pożarem