Do wydarzeń, które o mały włos nie zakończyły się poczwórnym pogrzebem, doszło w podszczecińskich Pucicach. Rodzina Banasiów wieczór spędzała przed telewizorem. Nagle, jedno po drugim zaczęli mdleć. - Siostra upadła i dostała drgawek, mama zemdlona leżała na łóżku - opowiada mały Mateusz. Chłopak nie spanikował, chwycił za telefon i zadzwonił po straż pożarną, bardzo mądrze pootwierał też okna.
>>> Kronika kryminalna dla Polski (NA ŻYWO)
Okazało się, że przyczyną wypadku był czad wydobywający się z piecyka gazowego, który według lekarzy o mały włos nie zabił całej rodziny. - Nie zrobiłem nic specjalnego. Przecież mama i tata dali mi życie. Teraz im się trochę za to odwdzięczyłem - mówi skromnie Mateusz.