Dziesięciolatek, jak widać dobrze już obeznany z tym co może zaimponować dziewczynce, nawet ośmioletniej, postanowił zaszpanować. Kwiaty przyniósł, czekoladki podarował? Nie. Na pomysł wpadł iście XXI-wieczny. Oto, jak ustalili policjanci, bez zgody rodziców podebrał z domu... kluczyki od quada. Wsiadł na maszynę i ruszył. Tyle, że quad, choć ma cztery koła, należy akurat do pojazdów niezwykle wywrotnych i zrywnych, a już na pewno nie powinien samotnie prowadzić go dziesięciolatek.
Na skutki nie trzeba było długo czekać. Oto czterokołowiec błyskawicznie wyrwał się spod kontroli jeźdźca i palnął w dziewczynkę. W efekcie ośmiolatka ze złamaną nóżką oraz obojczykiem, wylądowała w szpitalu. Teraz początek roku szkolnego wita w gipsie.
Jak podkreśla Justyna Łętowska z policji w Międzyrzeczu, w ciągu ostatnich lat zanotowano wiele wypadków z udziałem dzieci prowadzących quady. - Wystarczy jeden nieprzemyślany ruch i jazda może zakończyć się tragedią - podkreśla policjantka.
Tym razem ucierpiała ośmiolatka. Jak powiedziała nam dziś asp. J. Łętowska, na szczęście dziecko ma się dobrze.