Shiloh urodziła się ze zrośniętymi nóżkami, jedną nerką, a jej jelita nie działały prawidłowo. To bardzo rzadka choroba zwana syndromem syrenki. Amerykańscy lekarze nie mogli nic zrobić, bo jakakolwiek operacja groziła jej śmiercią. Medycy z bezsilności rozkładali ręce i małej Siloh dawali tylko kilkanaście miesięcy życia. Dzielna dziewczynka walczyła jednak z chorobą przez 10 lat, a jej walce o każdy kolejny dzień życia kibicowały miliony osób nie tylko w Ameryce, ale i na całym świecie. Przed tygodniem rodzina Shiloh przekazała tragiczne wiadomości o tym, że dziewczynka w krytycznym stanie trafiła do szpitala. Kilka dni później mała zmarła, bo przeszczepiona nerka przestała pracować.
Dziewczynka syrenka nie żyje
2009-10-27
3:00
Dzielna dziewczynka, chora na rzadką chorobę tzw. syndrom syrenki, przez lata walczyła o normalne życie. Niestety, Shiloh Pepin (†10 l.) ten nierówny bój z okrutnym losem przegrała. Mała syrenka zmarła kilka dni temu.