Kiedy policjanci mazowieccy próbowali na krajowej "siódemce" zatrzymać podejrzane auto, jego kierowca docisnął gaz do dechy i zaczął uciekać w kierunku Radomia. Szalony pościg był spektakularny, bo uciekający bandyci próbowali zatrzymać radiowóz, rzucając z auta na drogę plastikowe beczki. Policjant zręcznie omijał je mimo dużej prędkości i dogonił uciekających. Okazało się, że dwaj mężczyźni (26- i 40-latek) to znani policji włamywacze. Grozi im nawet do 10 lat więzienia.
Dziki slalom między beczkami
2010-05-07
4:00
To miało być rutynowe zatrzymanie, a skończyło się pościgiem jak z filmu.