Dzisiaj mamy poznać wyrok: dowiemy się, czy czeka nas ciężka harówa mimo podeszłego wieku. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekną, czy przepisy, które zmuszają nas do dłuższej pracy, są zgodne z konstytucją. Pytanie tylko, jak do problemu odniosą się panie i panowie w togach, na których czeka 17 tys. zł emerytury. Wszystko dzięki uprzywilejowanym przepisom, dzięki którym ich świadczenie wyniesie 75 proc. ostatniego wynagrodzenia. A średnie wynagrodzenie sędziego Trybunału to ponad 23 tys. zł.
Sędziowie już wczoraj rozpoczęli obrady w sprawie reformy emerytalnej, która zrównuje wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i wydłuża go do 67. roku życia. Premier Donald Tusk przeforsował zmianę, przez którą Polacy będą musieli pracować dwa lata dłużej, a Polki - aż siedem lat dłużej niż do tej pory. Jednak OPZZ, NSZZ "Solidarność" i politycy PiS zaskarżyli ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Występując w imieniu posłów PiS, prof. Józefa Hrynkiewicz (69 l.) oświadczyła, że wydłużenie wieku emerytalnego wykracza poza normy obowiązujące w krajach cywilizowanych. - Ustawę przyjęto bez dialogu społecznego - argumentowała. I dodała, że w większych miastach żyje się dłużej niż w mniejszych ośrodkach; dłużej żyją też ludzie lepiej wykształceni. Podkreśliła, że w Polsce nie pracuje jedna trzecia osób po pięćdziesiątce. I potwierdzają to Polacy, których zapytaliśmy o podwyższenie wieku emerytalnego. - Dla starszych ludzi nie ma pracy. A jeśli jest, to słabo płatna - podkreślają.
Zobacz: Emerytura na konto czy do ręki od listonosza? Poradnik Super Expressu
Kornelia Andrzejczak (60 l.):
- Jestem księgową i wiem, że po sześćdziesiątce umysł już nie jest tak lotny, jak kiedyś. W księgowości błędy oznaczają utratę pracy.
Józef Kawułycz (61 l.):
- Od roku jestem bezrobotny i nie ma dla mnie, jako pracownika fizycznego, ofert. Dla pracodawców jestem za stary. Szukają młodych, silnych i zdrowych.
Anna Koszczał (64 l.):
- Dorabiam do emerytury i wiem, jak jest ciężko. Dajcie pracę młodym. Jak będą dobrze zarabiać, to będą mieć dzieci, które zarobią na emerytów.
Jadwiga Świrska (70 l.):
- Rząd popełnił błąd, podwyższając wiek emerytalny. Ludzie po sześćdziesiątce nie są tak wydajni w pracy jak młodzi, pełni zapału.
None
Anna Bylim (59 l.):
- Wiek emerytalny musi zostać obniżony. To będzie miało dobre strony zarówno dla pracowników i pracodawców. Młodzi ludzie zdecydowanie bardziej się przydadzą.
Joanna Korycińska (45 l.):
- Pracujemy ciężko zawodowo, a drugi etat mamy w domu. Emeryturę powinno naliczać się od przepracowanych lat, a nie od wieku człowieka.
Waldemar Kozłowiecki (63 l.):
- Jestem budowlańcem, w moim zawodzie prędzej bym spadł z dachu, niż doczekał tak późnej emerytury.
None
Mariola Wypych (45 l.):
- Nie doczekam do emerytury. Pracujemy bardzo ciężko za marne pieniądze, a kiedy nadejdzie zasłużony odpoczynek, niewiele życia nam pozostanie.