Średnia pensja górnika zatrudnianego przez katowicką Kompanię Węglową wynosi 6700 zł brutto. Więcej, bo 7370 zł otrzymują średnio pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W te oficjalne dane wliczone zostały wszelkie dodatki, czyli np. premie, barbórki czy czternastki.
Rzeczywistość jest jednak daleko od tego, co oficjalnie przedstawiają Spółki.
- 6700? W życiu takiej kwoty na pasku nie miałem. Bez sobót i niedziel mam niecałe 3 tysiące na rękę. Nie wiem, czy taką kwotę jak podają w spółce ma na pasku nawet mój kierownik, czy nadsztygar - mówi Dziennikowi Zachodniemu Adam Kołek, górnik zatrudniony w kopalni Jankowice w Rybniku-Boguszowicach.
Mimo niezgodności danych statystycznych z rzeczywistością, przeciętne zarobki polskiego górnika należą do najwyższych w całej gospodarce. W październiku tego roku w sektorze przedsiębiorstwa wynosiło zaledwie 3834 zł brutto. To prawie o połowę mniej niż w górnictwie.
ZOBACZ: BARBÓRKA. Skąd się wzięło i jak obchodzone jest ŚWIĘTO GÓRNIKÓW?
Największe zarobki w całym sektorze przypadają prezesowi Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Jarosławowi Zagórskiemu. Na jego konto miesięcznie trafia ok. 85 tys. złotych! Taka suma wchodzi w skład powyższych statystyk, co może znacznie zaburzać prawdę.
Tak naprawdę, kwotę nieco ponad 5000 złotych dostaje górnik przodowy. Niżsi rangą nie mogą nawet marzyć o takiej sumie.
- Młody człowiek, zaraz po szkole górniczej dostaje 2 tysiące, góra 2200 złotych na rękę. Przerobi dwie soboto-niedziele, to wtedy dobije do 3 tysięcy - mówi Piotr Szereda, szef Solidarności 80 w kopalni Jas-Mos.