- Właśnie zobaczyłem siebie, jak idę krętymi uliczkami irlandzkiego miasteczka, wiatr zacina, szaro co prawda trochę, ale nic to, idę i uśmiecham się do siebie, bo jestem szczęśliwy - wyrzucił z siebie. - A dlaczego? Bo mam fajną partię rządzącą! Która nie chce zaostrzenia przepisów ruchu drogowego. Która chce, żebym miał prawo do wypicia piwa przed stresującą jazdą samochodem. Która o mnie dba!
Zaniepokojony stanem mojego szwagra odpaliłem komputer i sprawdziłem informacje prosto z Zielonej Wyspy. On jednak miał rację! Oni tam rzeczywiście chcą, żeby kierowca mógł sobie chlapnąć szklaneczkę, zanim wsiądzie za kółko. A wszystko dlatego, że ponoć piwo uspokaja.
Po tym odkryciu skoczyliśmy na jedno, po czym wcale się nie uspokoiliśmy...