Ech, Palikocisko!

2009-03-12 8:00

Powtórzę za klasykiem: piszę powoli, bo wiem, że Palikot czyta powoli. Cały tydzień tej gwieździe Platformy zajęło zrozumienie tego, co "Super Express" napisał w poprzednią środę. Że Lech Kaczyński przyznał sobie 50 tys. nagrody. Co z jego PIT-u za rok 2008 wynika.

A jak już poseł Janusz doszedł do rozumu porażony sensem tej wiadomości, natychmiast konferencję prasową przed Kancelarią Prezydencką zwołał. - Jak to - zawołał z wytrenowanym latami oburzeniem - mamy kryzys, a prezydent taką nagrodę przyjmuje. Skandal! I już media za nim dalej używać na prezydencie, i wiadomość od Palikota jako najświeższą obrabiać. Bo nie powiedziało im Palikocisko, wstydząc się zapewne braku umiejętności śledczych, że skandaliczny temat z "SUPER EXPRESSU" wziął.

A my? Nie mamy do niego pretensji. W potrzebie był okrutnej. Bo gdyby tak wczoraj nie zaistniał, to media wzięłyby się ostro za temat przez "Rzeczpospolitą" odkryty. Że wreszcie biegli sądowi zajmą się analizą jego majątku, by stwierdzić, czy przy rozwodzie pierwszej żony nie oszukał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki