Ech... Sucharski!

2009-11-02 2:00

Amerykański okręt USS "Ramage" ostrzelał Gdynię przypadkowo. Kamień mi spadł serca. Dzięki CNN, która o tym poinformowała. Choć w to nie wierzę. Znaczy w to, że trzy serie z karabinu maszynowego padły przy czyszczeniu broni. Ale cóż, wersji oficjalnej nie da się podważyć - narzekał szwagier. - A jak było naprawdę?

Naprawdę to amerykańscy marynarze badali, czy część gry komputerowej "Tarcza antyrakietowa" już działa. Bo od roku czy dwóch o tym czytają i nawet w niektórych projektach mają już jej zasady wpisane. Więc na początek mniejszymi pociskami w Gdynię walnęli. I okazało się, że żadnej tarczy nie ma. Gra niegotowa - skandal polityczny bliski. A dla Polski wstyd tylko z tego. Bo gdyby 1939 rok to był, to chłopaki z Westerplatte, od majora Sucharskiego, związaliby amerykański okręt ogniem i cały świat by wiedział, że nie damy sobie w kaszę dmuchać.

A teraz cały świat się z nas śmieje, bo można do nas strzelać bezkarnie. I to jeszcze tych, którzy nam po ryju chcą nakłaść - sami zapraszamy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają