Choć mężczyzna od dawna nie utrzymuje bliskich relacji z córką, to z niepokojem śledzi medialne doniesienia o aferze Amber Gold. Wiele jest w tej sprawie niejasności, ale dla pana Edmunda jedno jest pewne - jego córka Kasia jest niewinna i w całą aferę została wplątana. A to wszystko dlatego, że jest ślepa z miłości do swojego męża oszusta.
- Ona nie miała pojęcia o tym, co robi. Zakochała się w nim, omamił ją bogactwem. Ona wierzyła w każde słowo Marcina. Nawet gdyby powiedział, że śnieg jest czarny, to by się z nim zgodziła - opowiada nam mężczyzna.
Jak sam przyznaje, związek z Marcinem P. miał być dla jego córki szansą na zupełnie inne, lepsze życie. Młody, ambitny, pomysłowy biznesmen zdawał się być idealnym kandydatem na męża, którego tak rozpaczliwie jego córka szukała.
- Kasia zawsze marzyła o prawdziwej miłości i bogactwie, którego u nas w domu nie było. Żyliśmy bardzo skromnie, a młoda dziewczyna chciała posmakować wielkiego świata, mieszkać w luksusie, jeździć drogimi autami, modnie się ubierać i być spokojna o jutro. Ten oszust jej to dał, a teraz może przez niego trafić do więzienia - mówi zrozpaczony ojciec Katarzyny P.
Pan Edmund przekonuje nas, że nie wyobraża sobie, aby jego córka miała zostać skazana i trafić do wiezienia. - Nie wiem, jaki wyrok wyda sąd, ale nie dopuszczam nawet myśli, żeby moja córka trafiła do więzienia. Może zrobiła coś złego, ale nie była tego świadoma. To wszystko jego wina - mówi, oskarżając o całe zło Marcina P.
Kochający ojciec bardzo cierpi, widząc, co dzieje się z jego córką. - Nie wyprę się córki, bo ją kocham. Chociaż nasze relacje się popsuły, to ja nadal zrobię dla niej wszystko - zapewnia Plichta.