Dolnośląskie: Mam raka, a NFZ nie chce mnie leczyć

2010-07-11 15:09

NFZ stawia się ponad prawem. Nawet wyrok sądu nie potrafi zmienić jego decyzji! Odczuł to pan Edward Banach (62 l.), zmagający się od lat z rakiem. Mimo że wygrał przed sądem z NFZ, to wciąż nie może doczekać się leczenia. Czy w Polsce jest ktoś, kto jest w stanie zmusić NFZ do przestrzegania prawa?

Kiedy rok temu sędzia odczytywała wyrok w pana Edwarda wstąpiła nadzieja. Sędziowie Sądu Administracyjnego w Warszawie uchylili bowiem decyzję NFZ o odmowie leczenia nowoczesnymi lekami. Niestety, czas pokazał, że pan Edward cieszył się przedwcześnie.

Edward Banach, mieszkaniec Świdnicy (Dolnośląskie), zmaga się z chorobą od czterech lat. Wówczas wykryto w jego nerce 7-centymetrowy guz. Operacja nie pomogła. - Pojawiły się przerzuty, bóle i krwiomocz - opowiada żona pana Edwarda, Irena. Lekarze robili, co mogli, poprawy nie było. - Mąż błagał, by Bóg pozwolił mu już odejść, takie miał bóle - wspomina kobieta.

- Pomóc mogą już tylko najnowocześniejsze leki, czyli tzw. chemioterapia niestandardowa - uznali onkolodzy. Niestety, Fundusz Zdrowia nie zgodził się na finansowanie leczenia. Już czterokrotnie!

Wielu chorych by się załamało bądź pogodziło z wyrokiem urzędników. Jednak nie pan Edward, a przede wszystkim jego rodzina. Złożył do sądu skargę na NFZ. A sąd uznał, że ma prawo do leczenia nowoczesnymi lekami, a NFZ nie może odpowiadać, że są to żądania "bezprzedmiotowe". Bo według sądu ważniejsze niż zarządzenia prezesa NFZ o finansowaniu tego czy innego leku są m.in. przepisy konstytucji, dające obywatelom prawo do leczenia.

Zapytaliśmy w Funduszu, czy pan Edward otrzymał wreszcie leki. Od rzeczniczki dolnośląskiego NFZ Joanny Mierzwińskiej otrzymaliśmy dość pokrętne odpowiedzi. Najpierw twierdziła, że wyrok sądu jest… wykonany. Następnego dnia odpowiedziała, że pan Edward będzie wkrótce leczony, bo prezes NFZ właśnie unieważnił poprzednie decyzje dyrektora wojewódzkiego oddziału. Z urzędniczką rozmawialiśmy tydzień temu. Wczoraj skontaktowaliśmy się z rodziną pana Edwarda. - Nic się nie zmieniło - mówi jego żona. - Złożyliśmy skargę na niewykonanie wyroku - dodaje pani Irena. W międzyczasie Banachowie lek kupili za własne pieniądze (miesięczna kuracja ok. 16 tys. zł). Niestety, medykament właśnie się skończył, oszczędności też.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają