Efekt Tuska

2010-02-05 1:30

Ta posłanka Kempa z komisji hazardowej żywo przypomina moją teściową - śmiał się szwagier. - Słyszy tylko to, co chce.

- Ile razy żonie mojej drogiej mówię, że jadę na przykład na szkolenie, to zaraza teściowa dodaje: na wódy dojenie. A kiedy kulturalnie, bo ręce przy sobie trzymam, pytam: czy mamusia słyszała dobrze, co powiedziałem, to ta wrzeszczy: głucha nie jestem! A potem spazmuje nad nieszczęściem, jakie spotkało jej córkę. Nic, tylko wiać.

I dlatego Tusk premier jest lepszy ode mnie. Bo on na głuchotę reaguje od razu. Tak jak wczoraj podczas przesłuchania przed komisją hazardową. Premier stwierdził, że pewna notatka nie była poufna. Posłanka Kempa zapytała go, skąd wiedział, że jest poufna. Na co premier, że nie powiedział, iż notatka jest poufna... Głucha nie jestem! - wrzasnęła Kempa mu na to. I wtedy premier zażądał odsłuchania taśm. I wyszło, że miał rację. A ta Kempa musiała przeprosić.

I ja teraz liczę kasę i sprawdzam możliwości, jak w domu nagrywać wszystkie rozmowy. I od teraz załatwiać sprawy z teściową... za pomocą efektu Tuska. Głucha i nie rozumie. To puszczam taśmę. A teściowa niech przeprasza...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki