Ekonomiści o DEBACIE PiS: obecność i nieobecność na niej będzie tak samo polityczna

Petru zapowiedział, że nie weźmie udziału w debacie, gdyż uważa ją za "zbyt polityczną". - Mam wątpliwości co do samej istoty ustaw przygotowanych przez PiS. Zapewne na tym spotkaniu nie będzie możliwa tego typu wymiana zdań. Pamiętajmy, że będzie tam bardzo dużo osób, a ja nie chciałbym, by wyszło tak, że już sama obecność tam oznacza swego rodzaju akceptację dla niektórych pomysłów tam zawartych - tłumaczy ekonomista.

Zdaniem Ryszarda Petru, "debata gospodarcza "powinna być szersza, bez wrażenia, że jest bardzo partyjna". Ekonomista ma obawy dotyczące tego, że krótki czas wystąpienia i duża liczba osób ograniczą możliwość wypowiedzi. Zaznacza jednak, że z początku chciał wziąć udział w debacie.

Z kolei Ryszard Bugaj zapowiedział, że pojawi się na poniedziałkowej debacie w siedzibie Polskiej Akademii Nauk. - Tak samo jak obecność, tak i nieobecność jest bardzo polityczna - uważa Bugaj. Popiera on nieobecność ministra Rostowskiego na debacie. Ekonomista przewiduje, że na debacie pojawi się połowa z 40 zaproszonych ekspertów i podczas jej trwania nie będzie problemu z wypowiedzeniem się.

Według Petru, "Optymalną debatą byłaby taka, która nie budziłaby dyskusji medialnej. Musiałaby odbyć się w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie można by wyrazić swoje zdanie". Bugaj nie zgadza się z nim. Jego zdaniem "debata gospodarcza powinna być otwarta, tak by ludzie ją słyszeli i oceniali". - Jest to polityka, która później dotyka ludzi. Cały szereg elementów tej polityki jest słuszny o tyle, o ile ma szerokie wsparcie. A jednocześnie niesłuszna, jeśli tego szerokiego wsparcia nie ma. I temu ta debata może służyć - uważa Ryszard Bugaj.